Do jednych z groźniejszy chorób zakaźnych, wirusowych można zaliczyć wirus chikungunya. Choroba ta potocznie zwana jest również gorączką czikungunia lub wirusem czikungunia. Powoduje ona ogólne przemęczenie oraz wyczerpanie organizmu, a także przewlekłe stany zapalne stawów oraz mięśni i bóle kości. W jaki sposób można zarazić się tą chorobą, a także, jak można ją wyleczyć? Odpowiedź poniżej.
Choć na pozór może wydawać się inaczej, niestety, choroby wirusowe są niezwykle inwazyjne dla człowieka. Powodują je najczęściej wirusy, które przenoszone są przez zwierzęta lub znajdują się w zakażonym pokarmie. Niestety, nie zawsze można zdawać sobie sprawę z faktu, że właśnie dochodzi do zakażenia się. Podobnie jest właśnie z chorobą chikungunya.
Jak w większości przypadków chorób wirusowych we wczesnym stadium, chikungunya przypomina zwykłe przeziębienie lub grypę. Pojawiają się: wysoka gorączka, bóle mięśni, ogólne zmęczenie i przemęczenie, mogą pojawić się także wymioty lub biegunka. Kolejne symptomy są oznaką występowania w ciele chorego cięższej choroby, ponieważ zaczynają „wyskakiwać” krosty i plamy. Wysypka pojawia się zwykle na tułowiu oraz na kończynach i ma charakter wybroczynowy. Niestety, krosty powodują spory świąt, co jednoznacznie przekłada się na dyskomfort pacjenta. W momencie wystąpienia wysypki należy niezwłocznie pojawić się w szpitalu bądź u lekarza pierwszego kontaktu. Warto wspomnieć, że wirus czikungunia jest chorobą przewlekłą, nie da się jej w 100% wyleczyć, a jej objawy mogą długo dawać o sobie znać. Po kilku dniach od ustąpienia gorączki mogą pojawić się bóle stawów oraz mięśni. Są to niezwykle przewlekłe bóle, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. Chory zwykle jest pod stałą opieką lekarza, czasami bywa tak, że gorączka chikungunya znika po kilku tygodniach, a przez kolejne lata nie daje w ogóle o sobie znać. Stosując odpowiednie leki, można pozbyć się wielu uporczywych objawów, a także normalnie funkcjonować. W momencie wystąpienia sporych bólów stawów czy mięśni warto od razu skonsultować się z lekarzem, który skieruje nas na dodatkowe badania. Warto pamiętać, że będąc ukąszony przez komara tygrysiego, można złapać nie tylko wirusa czikungunia, ale także wiele innych zakaźnych chorób tropikalnych. Nie należy lekceważyć żadnych symptomów. Chikungunya bardzo często mylona jest na początku także z inną chorobą tego typu - dengą.
Nietrudno zgadnąć, że ta obco brzmiąca choroba najczęściej występuje we wschodniej części półkuli świata. Można ją zatem spotkać w Azji, Tanzanii, na Subkontynencie Indyjskim oraz w Afryce Subsaharyjskiej. Chikungunya nie omija także obszarów Oceanu Indyjskiego, czyli wysp takich, jak np. Madagaskar, Seszele, Komory czy Mauritius. Pierwszy raz odnotowano jej wystąpienie w Tanzanii w 1952 roku. Choroba ta bardzo długo pozostawała w cieniu, dopiero w 2006 roku masowe zachorowania epidemiczne odnotowano właśnie w obszarach Oceanu Indyjskiego. Niestety, jak można się spodziewać, wirus ten został rozprzestrzeniony także po Europie, w 2007 roku pojawił się we Włoszech, w mieście Rimini, a W 2010 roku stwierdzono także przypadki w Hiszpanii. Wirus czikungunia dotarł także stosunkowo niedawno do Ameryki, bo w 2013 roku w południowej części Ameryki odnotowano kilka przypadków tej choroby. Niestety, już rok później wirus ten rozprzestrzenił się i liczba przypadków zachorowań wzrosła do 700. Pod koniec 2015 roku zarejestrowanych przypadków choroby chikungunya było aż 1,1 milionów, jest to niezwykle wysoka liczba. Obecnie w Ameryce Północnej choruje około 2,3 tysiące ludzi, a liczby te wskazują jednoznacznie, że choroba ta potrafi niezwykle szybko się rozprzestrzeniać nie trudno pokusić się o stwierdzenie, że jest to odmiana epidemiczna choroby wirusowej.
Tą niezwykle niebezpieczną i groźną chorobą można zarazić się poprzez ukąszenie komara o nazwie Aedes albopictus mosquito, który przenosi wiele tropikalnych chorób. Zwyczajowo zwanego komarem tygrysim. Te bardzo groźnie insekty występujący głównie w Azji oraz w krajach wschodnich. Czy komara tygrysiego można spotkać już w Europie? Niestety tak, pojawił się on głównie w Hiszpanii oraz Włoszech, ostatnie wiadomości donoszą, że był widziany także w Belgii, gdzie zarejestrowano pojedyncze zachorowania na chikungunyę. Komary tygrysie przedostały się do Europy transportem. Spekuluje się, że w momencie, gdy przewożono ludność z Azji do Europy, komary te zadomowiły się w starych oponach oraz doniczkach kwiatów, w których zalegała woda. Insekty te bardzo szybko rozmnażają się w dogodnych warunkach, czyli gdy miejsce ich przebywania jest lekko wilgotne, a także są niezwykle zwinne oraz wytrzymałe na zmiany klimatu. Obecnie komary te nie występują jeszcze w Polsce, jednak z pewnością jest to jedynie kwestia czasu. Należy zachować się zatem szczególną ostrożność w przypadku wybierania się w podróże do wschodniej części świata, zakupić niezbędne produkty, które uchronią od niechcianych ukąszeń, jak również zabezpieczać okna oraz drzwi moskitierami. Do zarażenia się wirusem czikungunia lub inaczej gorączką chikungunya może dojść także poprzez kontakt z chorymi zwierzętami, np. z małpą. Zwierzęta te zarażają się oczywiście od ukąszeń komarów tygrysich.
Zobacz także inne choroby tropikalne takie jak: Denga, Dirofilarioza czy Drakunkuloza
Wirus czikungunia nie jest chorobą, o określonym torze leczenia, ale istnieje możliwość wyeliminowania jej objawów. Chikungunya nie wymaga hospitalizacji, chyba że symptomy są niezwykle uciążliwe. Leczenie zwykle przebiega objawowo, choremu są aplikowane leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, należy jednak wystrzegać się podawania kwasu acetylosalicylowego, czyli tzw. aspiryny. Składnik ten można także znaleźć w polopirynie. Mimo że choroba chikungunya nie jest zwykle inwazyjna dla człowieka, warto odwiedzić lekarza, który dokładnie nakreśli przebieg leczenia. W rzadkich przypadkach wirus czikungunia może powodować poważne, zagrażające życiu powikłania neurologiczne, krwotoczne - głównie u dzieci, gastrologiczne, np. piorunujące zapalenie wątroby (niezwykle ostre, występujące głównie po zakażeniu wirusowym). Warto wspomnieć, że chikungunya może przebiegać praktycznie bezobjawowo i nieinwazyjnie, a czasem może przybrać postać chroniczną, dokuczając choremu nawet przez długie lata! Do zarażenia się tym wirusem nie dochodzi poprzez kontakt z drugim człowiekiem, dlatego chory nie wymaga separacji. Niestety, leczenie tej przypadłości może być męczące i sprawiać zarażonemu wiele problemów. Głównie, jeśli chodzi o postać chroniczną wirusa czikungunii.
Profilaktyka przeciwko tej chorobie jest niezwykle prosta. Nie wymaga ona stosowania żadnych specjalnych leków czy preparatów. Niestety, nie można się także zaszczepić na tę chorobę, gdyż nie została wynaleziona skuteczna szczepionka. Każdy, kto planuje udać się na tropikalną wycieczkę do serca Azji, Tanzanii lub w kierunku Oceanu Indyjskiego, powinien zakupić preparaty na komary tropikalne które pomogą walczyć z insektami. Warto rozejrzeć się za sprawdzonymi i niezwykle skutecznymi preparatami, gdyż komary tygrysie są o wiele bardziej natarczywe, niż zwykle odmiany tych owadów. Bardzo dobrym posunięciem jest także zakup odpowiednich moskitier, które skutecznie zapobiegną wlatywaniu komarów tygrysich do środka pomieszczenia. Wybierając się jednak do krajów, w których występowanie tych okazów jest wzmożone, należy liczyć się z faktem, iż można zostać ukąszonym, dlatego zaleca się zachowanie ostrożności oraz, w miarę możliwości, stosowanie ubrań z długimi rękawami.
Bardzo mądrą rzeczą jest także zaopatrzenie się w różnego rodzaju repelenty, czyli środki, które pomogą odstraszyć natarczywe insekty. Repelenty to przedmioty, które emitują sygnały lub wytwarzają charakterystyczne światło, pozwalające na pozbycie się komarów. Owady te, zniechęcone drażniącymi dla nich sygnałami bądź naświetlaniami, nie podlatują.
Uwaga!